Autor: Donna Tartt
Tytuł: Szczygieł
Wydawnictwo: Znak
Gatunek: Literatura współczesna
Ocena: 8
Są książki, które raz przeczytane zostawiają ślad i zostają w pamięci. Wspominam o nich z uśmiechem i pewnym sentymentem. Takie, które czyta się powoli i dokładnie, nawet jeśli miało by to zająć miesiąc lub dwa. "Szczygieł" to zdecydowanie jedno z tych dzieł, obok których nie można przejść obojętnie.
Piękna okładka powleczona dodatkową obwolutą intryguje i chowa w sobie jakąś skrytą tajemnicę, którą poznamy dopiero zagłębiając się w historię zawartą w książce.
"Szczygieł"
opowiada historię trzynastoletniego chłopca - Theo Decker`a, który
stracił matkę w ataku terrorystycznym na nowojorską galerię sztuki, samemu uchodząc z życiem. Uciekając ze zrujnowanego budynku, bierze ze sobą mały, tajemniczy obraz namalowany
przez Carel Fabritiusa o nazwie Szczygieł, który ostatecznie wciąga go do świata szemranych interesów. W ciągu trwania akcji wraz z Theo odbywamy podróż po Nowym Jorku, stanie Nevada, z
powrotem do Nowego Jorku, a na końcu do Amsterdamu. Oczywiście w każdej z lokacji bohaterowi towarzyszy tytułowy obraz.
"Szczygieł"
to zdecydowanie książka, która wymaga od czytelnika znacznych inwestycji czasu i wysiłku, nie
tylko z powodu jej ogromnych rozmiarów, ale także ze
względu na intensywność prozy. Historia została napisana bardzo szczegółowo i
konsekwentnie, czytałam go bardzo powoli, aby w pełni
wchłonąć i zrozumieć całą treść i przekaz.
Struktura,
otwierając się na narratora sugeruje, że młodzieniec Theo jest
postrzegany w świetle doświadczeń, ale jednocześnie jest jednym z relatywnie
niewielu jawnych odniesień do tego faktu. Miałam silne poczucie
retrospekcji, która przyczyniła się do bezpośredniości i siły
narracji. Zapewne wrażenia innych czytelników będą od moich nieco różne. Drążenie tematów filozoficznych i psychologicznych jest ważnym elementem tej powieści, dając wyrażeń regularnych, nawracających rozpaczy.
Muszę być szczera - trzecia część książki nieco mnie zaskoczyła.
Theo, teraz jako dorosły mężczyzna był bardziej wyraźny, stonowany a akcja przyjęła na sile. Po scenie z Amsterdamu, nastąpił
gwałtowny napływ gangsterów międzynarodowych (wiele nowych nazw i
narodowości), które powodowały u czytelnika "wstrząsy" i momentami bywały mylące (chwila rozproszenia i tracisz wątek). Niekończące się opisy błahych rzeczy np. ozdoby świąteczne stały się z czasem
frustrujące, oraz (choć w rzeczywistości odnosi się to do całości książki) nieustające picie, zażywanie narkotyków, kac, kradzieże tudzież bijatyki."Szczygieł" zdaje się być długim, filozofującym, wewnętrznym monologiem
(mimo pięknego języka i wielonarodowych dialogów).Ale co z tego?
Donna Tartt jest pisarzem najwyższej klasy i sam rozbudowany język, piękne porównania i szczegółowe opisy wewnętrznych rozterek bohatera oraz idealnie dawkowane emocje są powodem, dla których należy "Szczygła" przeczytać.
piątek, 17 lipca 2015
1 komentarz:
Zapraszam do zostawienia po sobie śladu w postaci komentarza.
Wszelkie komentarze, które jakkolwiek urażają moją godność osobistą, a także te, pisane z pomocą popularnej łaciny podwórkowej zostaną skasowane.
Żeby formalności stało się za dość, przypominam, że kopiowanie i rozpowszechnianie moich tekstów bez mojej zgody jest zabronione.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czuję się zachęcona do przeczytania tej książki. :) Okładka jest rzeczywiście intrygująca, jak widzę treść też niczego sobie. :)
OdpowiedzUsuń