poniedziałek, 24 listopada 2014

Zapowiedzi wydawnicze GRUDZIEŃ 2014

Grudzień jest miesiącem świątecznym, więc z zapowiedziami wydawniczymi na ten miesiąc jest dość krucho. Niemniej jednak udało mi się znaleźć kilka pozycji, które pojawią się w księgarniach jeszcze przed świętami.

Javier Marias - Czarne plecy czasu
Wydawnictwo: Sonia Draga
PREMIERA: 3 grudnia 2014
Gatunek: literatura współczesna

Intrygująca niebeletrystyczna książka Javiera Maríasa o ciągłym splataniu się rzeczywistości z fikcją.
Wszystko zaczęło się w 1989 roku, kiedy to Marías opublikował swą oksfordzką powieść Wszystkie dusze.
Podobieństwa między autorem a bohaterem stały się podstawą do plotek i domysłów, a na dodatek znajomi pisarza rozpoznawali się (zwykle niesłusznie) w postaciach i obrażali o fikcyjne przecież opisy – rzeczywistość została skolonizowana przez literacką fikcję. Zabawne (nie dla wszystkich) losy książki prowadzą do innych opowieści: o zmarnowanym pisarskim talencie Johna Gawswortha, króla karaibskiej wysepki Redondy, na której obecnie panuje sam Marías; o gwieździe brytyjskiej literatury lat 20. ubiegłego wieku zabitej w zagadkowych okolicznościach w Meksyku, wreszcie o rodzinie samego autora. Frapująca opowieść, w której to, co prawdziwe, wydaje się zmyślone – i odwrotnie. A także wyjątkowy pean na cześć literatury.


 John Grisham - Raport Pelikana
Wydawnictwo: Albatros
PREMIERA: 5 grudnia 2014
Gatunek: Kryminał

Zamordowanych zostaje dwóch sędziów Sądu Najwyższego USA. Tę sprawę zaczyna badać studentka prawa Darby Shaw. W dokumencie zwanym „Raportem pelikana” formułuje hipotezę, że zabójstwa zlecił Victor Mattiece, bogaty przedsiębiorca inwestujący w wydobycie ropy naftowej. Sądy niższej instancji zablokowały jego starania o prawo do eksploatacji złóż na terenie siedliska zagrożonych wyginięciem pelikanów; zaś dwóch zamordowanych sędziów, znanych było z proekologicznych poglądów. Darby pokazuje raport swojemu wykładowcy i kochankowi, Thomasowi Callahanowi, który wkrótce potem ginie. Studentka znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie…




Oliver Bowden - Assassin`s Creed. Pojednanie
Wydawnictwo: Insignis Media
PREMIERA: 3 grudnia 2014
Gatunek: Fantastyka

Assassin's Creed: Pojednanie to siódma część niezwykle popularnego cyklu powieści Olivera Bowdena z uniwersum gry Assassin's Creed.
Rok 1789: nad wspaniałym Paryżem wschodzi świt Rewolucji Francuskiej. Bruk ulic spływa krwią, lud powstaje przeciwko uciskowi arystokracji. Ale rewolucyjna sprawiedliwość ma wysoką cenę...
W czasach największej przepaści między bogatymi i biednymi, kiedy kraj rozdzierają wewnętrzne napięcia, młody mężczyzna i młoda kobieta walczą, by pomścić wszystko, co stracili.
Arno i Élise zostają wkrótce wciągnięci w odwieczną wojnę Asasynów z Templariuszami - w świat pełen niebezpieczeństw straszniejszych, niż mogli sobie wyobrazić.
Wciągająca siódma powieść Olivera Bowdena z uniwersum Assassin's Creed kontynuuje opowieść o Asasynach, rozpoczętą w poprzednich częściach: "Renesans", "Bractwo", "Tajemna krucjata", "Objawienia", "Porzuceni" i "Czarna Bandera".

Jest jeszcze kilka tytułów, które uzupełnią półki niektórych osób, jednak mi do gustu przypadły jedynie te trzy pozycje.


niedziela, 23 listopada 2014

Wojciech Cejrowski - Rio Anaconda

Autor: Wojciech Cejrowski
Tytuł: Rio Anaconda
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Gatunek: Podróżnicze
Ocena: 6!



Rio Anaconda jest drugą z kolei książką podróżniczą autorstwa Wojciecha Cejrowskiego.
Pan Wojciech rozpoznawalny jest jako polski satyryk i komediant, podróżnik, pisarz książek i publikacji. Słynie ze swojej wyrazistości, niezmiennych poglądów.  Jest nieustępliwy i bezkompromisowy. Jako jeden z trzech polaków otrzymał status członka rzeczywistego Królewskiego Towarzystwa Geograficznego w Londynie.
Książka zabiera nas w podróż w najdziksze rejony Ameryki Południowej, tam gdzie nie ma już dróg, a krajobraz zmienia się w gęstą, nieustępliwą puszczę. Pan Wojciech wyrusza na spotkanie ostatnich wolnych Indian, poznaje ostatniego wodza plemienia Carapana, wprowadza nas w codzienność i zaznajamia z kulturą i obyczajami plemienia. Poznaje niebezpieczeństwa związane z życiem w prawdziwej, nie ucywilizowanej dziczy, trujące rośliny, mrówki tak jadowite, że potrafią zabić, oraz robactwo, które w ciele człowieka szuka miejsca na gniazdo lęgowe (lub toaletę - w każdym wypadku, w obu przypadkach zakończenie jest takie samo).  Cejrowski  ma zaszczyt poznać Angelino. Kim jest Angelino? Posłuchajcie:

"Ostatni szaman plemienia Carapana. Na pozór groźny, dziki człowiek. A przy bliższym poznaniu fascynująca postać, niebywały dowcipniś, ale i geniusz swojego plemienia. Kiedy po raz pierwszy dotarłem do jego plemienia, chciał mnie zaraz wyrzucić z wioski, bo wiedział, że biali to roznosiciele nieszczęść i chorób. Przynosiciele złych obyczajów, wódki i plastikowych garnków. Ale powstrzymała go... ciekawość (najlepsza przepustka do indiańskich serc). Otóż dostrzegł na mojej pięcie zacerowany fragment skarpetki. Zobaczył kunsztowną cerę wykonaną rękami mojej babci i natychmiast porwał mnie za nogę. Indianie zszywają na okrętkę lub naszywają łatę, ale nikt nie ceruje. Ten szaman był wynalazcą cerowania, ale stosował inny ścieg. Moja babcia tak jakoś na krzyż cerowała, jak on nie umiał. To przełamało pierwsze lody między nami. Zaczęła się wielka przyjaźń. Zacerowana skarpetka stała się przepustką do warsztatu szamana. Kolejny dowód, że człowiek z biednego kraju, w dziurawych skarpetkach może osiągnąć więcej niż bogate amerykańskie instytuty badawcze."

Książka jest napisana doskonale. Język jest prosty, nie ma niezrozumiałych zagadnień (a jeśli są, autor wyjaśnia je dokładnie w przypisach), a czytając chce się więcej i więcej. Ci, którzy oglądali "Boso przez świat" wiedzą, że Pan Wojciech ma niesamowity talent do przyciągania uwagi i wzbudzania ciekawości. Potrafi na przykładach wyjaśniać najróżniejsze, trudne do zrozumienia zachowania Dzikich plemion. Wprowadza nas w świat indiańskich obrzędów, magii (która w zasadzie magią nie jest, ale ma w sobie coś magicznego. Takie ot, masło maślane).
Długo zastanawiałam się jak można żyć w dżungli, bez prądu, elektroniki, nawet bez... majtek. I drugie tyle długo zastanawiałam się jak możliwa jest tak bliska więź indian z Pachamamą (Matka Natra, Ziemia). Książka wiele mi wyjaśniła, pokazała mi cząstkę pierwotności, zażyłości z przyrodą i ścisłej współpracy z nią. Gdybyśmy zostali pozbawieni prądu, dostępu do czystej wody, lekarzy, leków i urządzeń, które na codzień ułatwiają nam życie (np. pralka), ale które uskuteczniają zanikanie w nas pierwotnego instynktu przetrwania, czy dalibyśmy radę tak żyć? Dzicy Indianie dadzą napewno, mimo tego, że niektórzy uważają ich jako uwstecznionych i zacofanych.
Okładkę książki zdobi przyzwoite zdjęcie, przywzowitego Indianina, które przyciąga uwagę. Patrząc na okładkę ma się wrażenie, że książka aż wrzeszczy:" jestem publikacją podróżniczą o Indianach!". Trzeba przyznać, że książki z Biblioteki Poznaj Świat mają swój własny, elegancki i idealnie dopracowany styl.

Czytałam, czytałam i... byłam rozczarowana, że to już koniec. Mało która książka pozwala mi przenieść się w miejsce, w którym rozgrywa się akcja. Opisy przyrody nie są wcale naszprycowane szczegółami, a jednak czytając ma się wrażenie bycia w samym środku dziejących się wydarzeń.
Uwielbiam takie książki i będę je wychwalać zawsze i wszędzie. Polecam, to pozycja, która powinna zdobić półki każdego czytelnika.
 

środa, 5 listopada 2014

Książka czy E-book?

Od pewnego czasu napływają do mnie maile z ofertami wszelkiego rodzaju książek elektronicznych tj. popularnych e-booków. Przyznam szczerze, nigdy nie korzystałam z tego rodzaju publikacji, chociaż niewątpliwie ma ona swego rodzaju zalety. Ale wady też ma!
E-book to treści zapisane w formie elektronicznej, które można odczytać przy pomocy właściwego oprogramowania. Najczęściej to pliki tekstowe zapisywane w formacie PDF, a czasami w formacie .txt, .doc i .epub
Tak więc, książka elektroniczna jest zapewne doskonałym wynalazkiem dla osób, które lubią mieć wiele rzeczy (książek) w jednym miejscu. Na zwykłym czytniku jesteśmy w stanie przechować nawet kilkaset pozycji. Osobiście zostaję przy wersjach papierowych. Nie ma nic piękniejszego od zapachu nowo wydrukowanej książki. Biorę wtedy takie tomiszcze na kolana i otwieram, mogę namacalnie poczuć litery na papierze... magnifico!
Kolejny plus dla e-booków to zdecydowana oszczędność miejsca na półkach. Jeden czytnik z setką książek zajmuje zdecydowanie mniej miejsca niż opasłe tomy niektórych trylogii, bądź porządna powieść. Pytanie tylko... co zrobić gdy nadchodzi burza, a nasz super nowoczesny czytnik wskazuje, że bateria właśnie resztkami sił zasila urządzenie, a na najbliższe 4 godziny zostaliśmy skazani na spędzanie czasu przy świeczkach? Ha, kolejny punkt dla tradycyjnej książki. Podchodzę do półki (ze świeczką, bo ciemno), sięgam po tytuł, który w tej chwili akurat wydaje mi się odpowiedni, kładę świecznik na stole i rozpoczynam przygodę między stronicami, przy świetle świecy - klimat jak ze średniowiecza. Przechodzimy do dalszej inspekcji...
Podczas czytania e- booków mamy możliwość zmiany wielkości czcionki, czy też jej kroju - i to jest zdecydowana przewaga nad książką tradycyjną, gdzie czasami trzeba nie lada samozaparcia, aby przeczytać drobny druczek. Z drugiej strony wydawnictwa ostatnio starają się znaleźć złoty środek i nowe publikacje drukowane są czcionką, jak dla mnie, w sam raz. Zdania nie są ściśnięte, lecz luźno ułożone strona po stronie. Książki tradycyjne niestety (zwłaszcza nowości wydawnicze) są dość drogie. Koszt e- booka jest z pewnością mniejszy, jednak według mnie książka traci wtedy na jakości (nie wyobrażam sobie czytania np. "Wyspa na Prerii" W. Cejrowskiego w formie elektronicznej). Książki ze zdjęciami, bądź obrazkami są zdecydowanie lepsze w formie tradycyjnej. Jeszcze jednym minusem e-booków i już chyba ostatnim, jest sposób ich czytania. Załóżmy, że nie każdy ma czytnik. Ja takowego nie posiadam, więc musiałabym siedzieć przez kilka godzin w jednej pozycji i poruszać kółkiem od myszy, aby przewijać strony. Trochę nużące, prawda? Nie wspominam, co na to moje oczy, które po kilku takich sesjach zaczęłyby łzawić. Zdecydowanie wolę książkę w wersji papierowej, którą mogę czytać leżąc na łóżku z nogami w górze, na brzuchu, na boku, siedząc po turecku na fotelu, na kanapie lub na dywanie.
Oczywiście, w niedługim czasie na pewno zdarzy mi się przeczytać jakiś e-book. I być może nawet mi się spodoba. To jednak nie znaczy, że zastąpię moje półki wirtualnymi książkami.
A Waszym zdaniem? E-book czy książka?

wtorek, 4 listopada 2014

Nagrody Identitas 2014

Gala wręczenia Nagród Identitas odbyła się 30 października w Pałacu Lubomirskich w Warszawie, a dokładnie w siedzibie Business Centre Club. 

Na galę przybyło wiele wybitnych postaci, w tym pisarzy, historyków, redaktorów naczelnych wydawnictw, dziennikarzy, pracowników naukowych, oraz przedstawicieli instytucji patronujących wydarzeniu.

Profesor Andrzej Paczkowski, Profesor Andrzej Chwalba oraz Jarosław Krawczyk wyłonili sześć dzieł do nagrody Historycznej:

1.      Sabina Bober Bóg i człowieczeństwo w niemieckich obozach koncentracyjnych, Wydawnictwo Nauka i Innowacje

2.      Bogdan Podgórski Józef Retinger – prywatny polityk, Wydawnictwo Universitas

3.      Patryk Pleskot Kłopotliwa panna „S”. Postawy polityczne Zachodu wobec „Solidarności”, Wydawnictwo IPN

4.      Wiktoria Kudela-Świątek Odpamiętane. O historii mówionej na przykładzie narracji kazachstańskich Polaków o represjach na tle narodowościowym

5.      Marek Gałęzowski Przeciw dwóm zaborcom. Konspiracja piłsudczykowska w kraju w latach 1939-1947, Wydawnictwo Universitas

6.      Konrad Meus Wadowice 1772-1914. Studium przypadku miasta galicyjskiego, Wydawnictwo Księgarnia Akademicka

Jury Nagrody w dziedzinie Humanistyki i Literatury Pięknej w składzie Paweł Lisicki, Andrzej Horubała oraz Maciej Urbanowski nominowało 7 dzieł:

1.      Paweł Potoroczyn Ludzka rzecz, Wydawnictwo WAB – epicka, przewrotna, skrząca się anegdotami i dygresjami powieść o wojennych losach mieszkańców polskiej wsi

2.      Elżbieta Cherezińska Legion, Wydawnictwo Zysk i S-ka – beletryzowana opowieść o niezwykłych losach Brygady Świętokrzyskiej NSZ

3.      Przemysław Dakowicz Teoria wiersza polskiego, Biblioteka „Toposu”– wybitny tomik poezji w nowoczesny sposób podejmujący temat polskiej martyrologii

4.      Jan Polkowski Ślady krwi, Wydawnictwo M – próba stworzenia wielkiej panoramy skomplikowanych polskich losów, pytanie o nasze splątane korzenie, a przy tym pokaz maestrii w operowaniu językiem polskim

5.      Piotr Semka Za, a nawet przeciw. Zagadka Lecha Wałęsy, Wydawnictwo M – biografia polityczna Lecha Wałęsy od sierpnia 1980, z dyskretnie wplatanymi osobistymi wspomnieniami autora, cenionego komentatora i publicysty

6.      Dariusz Skórczewski Teoria – literatura – dyskurs. Pejzaż postkolonialny, Wydawnictwo KUL – studia i szkice naukowe będące – według słów profesor  Ewy Thompson – celną odpowiedzią na niepelne zachodnie teorie o Europie Wschodniej i Polsce

7.      Mariusz Solecki Literackie portrety żołnierzy wyklętych. Esej o literaturze polskiej lat 1948 – 2010, Wydawnictwo LTW. 

Nagroda Identitas jest przyznawana corocznie najlepszym książkom poprzedniego roku: jednej w dziedzinie humanistyki i literatury pięknej, a drugiej w obszarze historii. Nagrodę – statuetkę i czek na sumę 30 000 złotych – dla najlepszej książki 2013 roku w dziedzinie historii otrzymał Bogdan Podgórski za książkę: Józef Retinger – prywatny polityk  Wydawnictwa Universitas, zaś w dziedzinie Humanistyki i Literatury Pięknej  przyznano Janowi Polkowskiemu za Ślady krwi, Wydawnictwa M.

Przewodniczący Jury - Paweł Lisicki tak skomentował werdykt:

"Kapituła nagrody identitas zdecydowała sie nagrodzić książkę „Ślady krwi” Jana Polkowskiego. To dzieło wybitne, w oryginalny i głęboki zarazem sposób pokazujące losy całego pokolenia Polaków. Jednocześnie jest to piękna przypowieść o poszukiwaniu tożsamości przez jednego człowieka, głównego bohatera książki, ktory pragnąc odnaleźć siebie i zrozumieć kim jest musi zmierzyć sie z przeszłością swoją, swojej rodziny, swego narodu. Książkę Polkowskiego wyróżnia tez niezwykły język, czysty, nasycony metaforami, mocny, prawdziwie poetycki. To proza najwyższych lotów."

 

poniedziałek, 3 listopada 2014

W oczekiwaniu na premierę: 50 twarzy Greya

Wielkimi krokami zbliżamy się do magicznej daty 13 lutego, kiedy to rzesze fanek (i fanów) uderzą w kasy biletowe, aby obejrzeć upragnioną premierę ekranizacji książki E.L. James "Pięćdziesiąt twarzy Greya". Będzie to film na podstawie pierwszej części trylogii o potentacie finansowym, Christianie Grey-u i szarej myszce Anastasii Steele, która z biegiem czasu zmienia się w łabędzia.
Do roli Anastasii Steele były brane pod uwagę m.in. Emma Watson, Alexis Bledel, Katie Cassidy, Scarlett Johansson i Jennifer Lawrence. Ostatecznie angaż otrzymała Dakota Johnson i to ją zobaczymy w głównej roli. Jako Christian Grey obsadzony został Jamie Dornan.
Długo, naprawdę długo myślałam, czy tych dwoje aktorów podoła zadaniu. Czy uda im się pokazać wzajemną zależność tych osób, namiętność, uzależnienie od siebie, konflikty osobowości...
Przyznam, że w miarę oczekiwania rośnie apetyt. Po obejrzeniu niektórych zdjęć z planu filmowego, utwierdzam się w przekonaniu, że Jamie da sobie rady. Mimo tego, że w zwiastunie wygląda jak żaba (w momencie wypowiadania słów "patrzę") i mimo tego, że scena w kawiarni wygląda jak lunch matki z synem.
Moje wyobrażenie Christiana Greya było zupełnie inne. W tej roli widziałam głównie Matt-a Boomer-a (tak, wiem że jest gejem), zwyczajnie moje określenie "zabójczo przystojny" jest właśnie uosobieniem tego aktora. Mam nadzieję, że Jamie udowodni, że nie jest ropuchą zamienioną w księcia na potrzeby filmu i że na ekranach w lutym zobaczymy mega przystojnego milionera i równie piękną studentkę.



A jakie były Wasze typy? Myślicie, że aktorzy podołają zadaniu?

REKLAMA