piątek, 4 lipca 2014

Julie Kenenr - Trylogia Starka - Tom II: Wezwij mnie

Autor: Julie Kenner
Tytuł: Wezwij mnie
Wydawnictwo: Amber

Gatunek: Literatura kobieca z elementami erotyki
Ocena (1-6): 3
 
Kolejna pozycja potwierdzająca regułę, jakoby druga część wypada zawsze gorzej niż pierwsza. W jej poprzedniczce podobał mi się styl pisanie i fabuła, ta zaś jest po prostu nudna i ciężko było przez nią przebrnąć. Nikki straciła charakter, stała się szara, bez kolorów, płaczliwa i uległa tak, że aż mdli.W porównaniu do pierwszego tomu wypadła naprawdę słabo.
90 procent książki stanowi seks. Zwłaszcza pierwsze 50-60 stron. Wiem, że to powinno być normalne, bo to literatura erotyczna, ale uwierzcie - jest wiele lepszych pozycji z tego gatunku, z których również można wynieść coś ciekawego. Miałam nadzieję, że tak będzie i z tą serią, bo tak się zapowiadała, ale niestety... ten tom jest dla mnie porażką.
Podobnie z samymi bohaterami, którzy tym razem też nie zachwycają. Zarówno Damien jak i Nikki zagubili gdzieś po drodze pewność siebie. Są oddani sobie, kochają się ze wszystkimi swoimi bliznami, ale to za mało. Nie przykuwają już całej mojej uwagi, a momentami wręcz modliłam się o siłę do dalszego brnięcia w tą historię. Brak interesujących postaci drugoplanowych nie poprawia tej sytuacji.
Całokształt bardzo przypomina Grey`a. Liściki, prezenciki... to wszystko rzuca się w oczy, ale w tym wypadku mój głos oddałabym na Grey`a. W tym tomie jest niewiele ciekawych pomysłów.

Następną zawaloną rzeczą jest okładka. Pierwszym moim wrażeniem po obejrzeniu jej była myśl, że pościel zalana jest krwią. Dopiero po dokładnym przyjrzeniu się wypatrzyłam, że to nie krew, a szal używany do krępowania.
Co do treści, w historii bohaterów nie ma żadnych znaczących zmian. Obraz namalowany, milion zapłacony. Pierwsze bariery przekroczone i tajemnice ujawnione. Zaczynają się ataki ze strony mediów i prasy.

Książka mnie nudziła, bo ileż można czytać o jednym i tym samym, bez żadnych dodatkowych smaczków? Czeka mnie jeszcze Tom III trylogii - mam nadzieję, że tym razem się nie rozczaruję.
"Wezwij mnie" jest dla mnie na tą chwilę książką na jeden raz. Chyba nie zdecyduję się sięgnąć po nią ponownie póki co.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do zostawienia po sobie śladu w postaci komentarza.
Wszelkie komentarze, które jakkolwiek urażają moją godność osobistą, a także te, pisane z pomocą popularnej łaciny podwórkowej zostaną skasowane.
Żeby formalności stało się za dość, przypominam, że kopiowanie i rozpowszechnianie moich tekstów bez mojej zgody jest zabronione.

REKLAMA