piątek, 16 stycznia 2015

Garth Nix - Sabriel

Autor: Garth Nix
Tytuł: Sabriel
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Gatunek: Fantasy
Ocena: 5


Garth Nix jest australijskim pisarzem literatury fantasy. Bestsellerowa seria o "Starym Królestwie" przyniosła mu największą sławę. Oprócz swojej pracy jako pisarz fantastyczny, Nix napisał kilka scenariuszy i artykułów do gier fabularnych, w tym m.in. do Dungeons & Dragons. Pisał również artykuły i newsy w dziedzinie technologii informatycznych, jego prace pojawiają się w publikacjach takich jak Computerworld i PCWorld.

Dzięki przychylności Wydawnictwa Literackiego w moich rękach znalazła się książka tego autora, pierwszy tom z serii o Starym Królestwie - "Sabriel".
Na wielką pochwałę zasługuje okładka: piękna, zawierająca tłoczony znak Kodeksu (o tym za chwilę), a jednocześnie minimalistyczna. Całość uzupełniają maleńkie znaki Kodeksu, mieniące się w świetle. Niestety nie zobaczycie ich na obrazku obok, ale gwarantuję, że efekt jest niesamowity i bardzo przyciąga uwagę.

Zajrzyjmy w głąb tej historii....
Znajdujemy się przy Murze - granicy dzielącej Ancelstierre i Stare Królestwo. Idąc na południe docieramy do Ancelstierre, świata technologii i systemów politycznych podobnych do tych z początku XX wieku w Wielkiej Brytanii. W północnej części kraju znajdziemy Wyverley College - jedyną szkołę w tym kraju, gdzie magia jest zawarta w programie nauczania.
Wracamy do muru i kierując się na północ Starą Drogą Północną zmierzamy w kierunku Starego Królestwa, gdzie rządzi linia królewska, choć w czasie bezkrólewia nie było regencji, a następnie nastał czas dwudziestu lat bez władcy. Istnieje podobno inny region na dalekiej północy Starego Królestwa, choć nie zostało to potwierdzone.
Choć fizycznie te dwa regiony połączone są ze sobą Murem, Ancelstierre położone jest w innej płaszczyźnie istnienia. Magia nie działa w Ancelstierre tak dobrze jak w Starym Królestwie za wyjątkiem miejsc sąsiadujących z Murem granicznym. Warto dodać, że nawet pory roku i "ruch" konstelacji nie zgadzają się po dwóch stronach muru.
Większość ludzi w Ancelstierre nie wierzy, że w Starym Królestwie istnieje magia Kodeksu, a fakt ten jest oficjalnie zdementowany przez rząd kraju. Jednak obywatele, którzy mieszkają lub pracują w pobliżu Muru wiedzą lepiej...
Powracamy do Waverley Collage, gdzie zaczyna się akcja książki. Tam też spotykamy Sabriel.

Fabuła powieści opowiada o losach tytułowej bohaterki, która musi porzucić swoje dotychczasowe życie w szkole i wyruszyć na poszukiwanie swojego ojca - Abhorsena, który prawdopodobnie został uwięziony za jedną z dziesięciu bram Śmierci przez jakąś potężną istotę używającą Wolnej Magii.
Abhorsen pełni rolę łącznika między światami. Potrafi przekraczać granicę Życia i Śmierci i wyposażony w szereg umiejętności i magicznych gadżetów, wyruszyć w podróż do niej w poszukiwaniu poległych dusz, przywracać im życie i odwrotnie; odsyłać w Śmierć Zmarłych, którzy nie odeszli. Sabriel, jako córka nekromanty, również posiada te zdolności. Głównym elementem, który pojawia się najczęściej w książce, są znaki Kodeksu - nie do końca jest wyjaśnione czym one tak właściwie są. Jedno jest pewne, Kodeks pełni tam rolę naszego Boga. Jest źródłem wszystkich mocy magicznych Abhorsena i innych Magów Kodeksu.
Sabriel wyrusza w ciężką, wymagającą od niej mnóstwa sił drogę do Belisaere, aby odnaleźć ciało ojca, którego duch utknął w Śmierci. Nie jest jednak sama. W trudach podróży towarzyszy jej Istota Wolnej Magii, uwięziona w ciele kota imieniem Mogget. W miarę postępowania akcji dołącza do nich także przywrócony przez Sabriel do życia, Touchstone. Niestety, okazuje się, że Zmarli masowo powracają do Życia, a mroczna istota - Kerrigor, która uwięziła ojca w Śmierci ma nikczemne plany niosące powolną zagładę na całe Stare Królestwo. Czy Sabriel uda się uwolnić ojca z więzów Śmierci i pokonać Kerrigora? Cóż, ja już wiem. Pora na Was:)
Książkę czytało się szybko i mimo poplątanych wątków (jak zazwyczaj bywa w fantasy) nie można się zgubić. Autor zostawił sporo niewyjaśnionych punktów, które zapewne rozwiążą się w kolejnych tomach powieści.
Jak na dwudziestoletnią książkę ("Sabriel" została opublikowana po raz pierwszy w języku angielskim w 1995 roku)  nie odbiega zbytnio od współczesnej literatury fantasy. Bardzo dobra pozycja dla osób, które nie wymagają od powieści fantastycznej miliona skomplikowanych wątków.
Czytanie sprawiło mi prawdziwą przyjemność. Polecam.

1 komentarz:

  1. Hm.. Możliwe, że gdzieś ta powieść przemknęła mi w księgarni, ale jakoś nie zwróciłam na nią uwagi. Może kiedyś się skuszę i sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do zostawienia po sobie śladu w postaci komentarza.
Wszelkie komentarze, które jakkolwiek urażają moją godność osobistą, a także te, pisane z pomocą popularnej łaciny podwórkowej zostaną skasowane.
Żeby formalności stało się za dość, przypominam, że kopiowanie i rozpowszechnianie moich tekstów bez mojej zgody jest zabronione.

REKLAMA